Aktorzy zazwyczaj gryzą się w język, nawet gdy film lub serial, którego są częścią przysłowiowo “wykłada się na twarz”. Odstępstwem od tej reguły była część obsady “Gry o tron”, z Conlethem Hillem na czele. Odtwórca roli Varysa nawet nie próbował ukrywać swojego rozgoryczenia poczynaniami twórców przy okazji finałowej odsłony. Teraz do grona “malkontentów” dołączyła Sarah Shahi, główna gwiazda netfliksowego “Sex/Life”.
Polecany artykuł:
Sarah Shahi krytykuje “Sex/Life”. Co poszło nie tak na planie 2. sezonu?
W rozmowie z Amandą Hirsch z podcastu “Not Skinny But Not Fat” aktorka przyznała, że nie jest zadowolona z tego, jak zrealizowano 2. sezon “Sex/Life”. Serialowa Billy podkreśliła, że przede wszystkim znacząco zmieniła się atmosfera na planie.
Nie otrzymałam od ludzi zaangażowanych w produkcję takiego wsparcia, jakie miałam podczas 1. sezonu. Stało się to dla mnie czymś zupełnie innym i nie boję się tego powiedzieć.
Aktora nie była też zadowolona ze zmarginalizowania postaci jej ekranowego (i osobistego) partnera. Bez owijania w bawełnę wyznała, że wiele rzeczy jej się zwyczajnie nie podobało, a niektóre wątki czy sceny wydawały jej się “zbyt efekciarskie”. Skwitowała, że zdaje sobie sprawę, że Netflix może się na nią teraz obrazić, ale nie zamierza gryźć się w język.
Po tym, co powiedziałam, już nigdy nie będę pracować dla Netfliksa. Ale zwyczajnie nie mogę kłamać.
“Sex/Life” – 3. sezon nie powstanie?
Nawet jeśli aktorka rzeczywiście utraci możliwość dalszej współpracy z Netfliksem, dotyczyłoby to raczej innych projektów. 2. sezon “Sex/Life” nie cieszył się bowiem ani uznaniem, ani popularnością, i choć streamer go oficjalnie nie skasował, raczej nie kwapi się do zamawiania kontynuacji.