Podwodna pułapka po swojej premierze w 2017 roku zaskoczyła nie tylko widzów, ale również samych twórców. Podwodny thriller kosztował studio ledwo 5,5 mln dolarów, a zarobił ponad 44 mln dolarów. Kasowy sukces i zwrot z nawiązką sprawił, że dwa lata później "47 Meters Down" doczekało się drugiej odsłony zatytułowanej "Labirynt Śmierci". Wygląda na to, że rekiny ponownie doczekają się krwawej uczty, bo ten sam reżyser zapowiedział kolejną produkcję w podobnym tonie. Czy będzie lepsza od tych przed chwilą wspomnianych?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Toy Story powraca! Kultowa animacja z zabawkami doczeka się piątej części
Twórca "Podwodnej pułapki" tworzy nowy film
Johannes Roberts ponownie wróci do tematu związanego z rekinami. Znowu dostaniemy survivalowy thriller, który został zatytułowany "The Red Triangle". Historia pokaże ogromny statek, na którym znajduje się tysiąc pasażerów. W pewnym momencie statek zacznie tonąć, a w okolicy nie brakuje wygłodniałych rekinów, które będą chciały wrzucić coś na ząb. Czy wszyscy wyjdą z tego żywi? Dla niektórych będzie to zapewne ostania wycieczka. Reżyser wspomniał, że pomysł na nadchodzący film jest wzięty z życia. W Stanach Zjednoczonych, niedaleko wybrzeża na południe od Bodega Bay, jest miejsce, które słynie z licznych napadów drapieżnych ryb na ludzi. Mówi się, że połowa wszystkich odnotowanych ataków rekinów miała miejsce właśnie w tym miejscu.
O czym jest film Podwodna Pułapka?
Dwie siostry, klatka do obserwowania rekinów i godzina by wydostać się z pułapki, kiedy obok pływa żarłacz biały. Tak zapowiadano "Podwodną pułapkę", która trafiła na wielkie ekrany w 2017 roku. Produkcja w reżyserii Johannesa Robertsa opowiada o Lisie i Kate, które postanawiają wybrać się na ekscytującą przygodę do Meksyku. Decydują się na wejście do specjalnej klatki dla nurków, która zabierze je na głębokość 47 metrów pod wodę i zafunduje ciekawe widoki. Kobiety nie przypuszczały jednak, że ta atrakcja zamieni się w największy koszmar i będzie tak ekstremalna. Lina łącząca klatkę ze statkiem pęka, więc bohaterki są zdane na siebie. Uciekający zapas tlenu i randka z wielkim podmorskim drapieżnikiem nie zapowiada się najlepiej.