Horrory o pająkach potrafią przerazić. Szczególnie jeżeli jest się fanem dobrych filmów grozy, a przy tym cierpi na arachnofobię. Takie połączenie sprawa, że seans staje się jeszcze większym przeżyciem niż zazwyczaj. Teraz na ekrany kinowe zmierza "Sting", czyli historia krwiożerczego pajęczaka z kosmosu. I chociaż brzmi abstrakcyjnie i niewinnie, to raczej takie nie będzie. Za kamerą stanęła australijska specjalistka od horrorów Kiah Roache-Turner (seria "Wyrmwood" i "Nekrotronic"), więc zapowiada się ciekawe widowisko. Czego właściwie się spodziewać? O czym opowie nowy film i kiedy będziemy mogli się z nim zapoznać na wielkim ekranie?
"Sting" podbija sieć. O czym jest film?
Jest ciemno, zimno, a cała akcja ma miejsce w Nowym Jorku. Pewnego dnia tajemniczy obiekt spada z nieba i przez szybę wpada do apartamentowca. To jajko, z którego wykluwa się nasz główny tytułowy bohater. Z początku jest niewielki, ale i tak zauważa go 12-latka Charlotte. Dziewczynka bierze pajączka pod swoją opiekę i nadaje mu imię Sting. Z czasem pająk osiąga większe i większe rozmiary, a przy tym staje się zagrożeniem życia dla młodej zainteresowanej i jej rodziny. Rozpoczyna się zacięta walka z olbrzymim mięsożercą.
Polecany artykuł:
Kiedy "Sting" w kinach? Data premiery
Horror co prawda ma być bardzo straszny, ale twórcy zapewniają, że nie zabraknie w nim elementów humorystycznych. W rolę dziewczynki wcieliła się Alyla Browne, ale w obsadzie nie brakuje też znanych twarzy, m.in. z "Rodu smoka" i "Hellboy". Na ekranie pojawią się Ryan Corr, Robyn Nevin, Jermaine Fowler, Noni Hazlehurst oraz Penelope Mitchell. Film "Sting" trafi do zagranicznych kin 12 kwietnia 2024 roku. Zwiastun prezentujemy poniżej.