Artur Baranowski w Jeden z dziesięciu sprawił, że niemal cała Polska zaniemówiła. O jego zwycięstwie słyszał już chyba każdy. Ekonomista ze Śliwnik, niewielkiej miejscowości w województwie łódzkim, dokonał czegoś, czego nie udało się nikomu przez 29 lat emisji teleturnieju. Uczestnik zdobył komplet punktów wprawiając w osłupienie Tadeusza Sznuka oraz pozostałych graczy. Mężczyzna po udzieleniu poprawnej odpowiedzi na pierwsze trzy pytania w części finałowej, każde kolejne pytanie brał „na siebie”, nie dopuszczając do głosu swoich przeciwników. Udzielił poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania, zdobywając łącznie 803 punkty w teleturnieju – 773 za poprawne odpowiedzi oraz 30 za zachowanie wszystkich szans. Ustanowił tym samym rekord i został okrzyknięty geniuszem. Teraz okazuje się, że weźmie udział w innym teleturnieju.
Artur Baranowski - Va Banque
Widzowie z niecierpliwością oczekiwali na kolejny występ rekordzisty w TV. Pomimo tego, że dostał się do finału, odcinek został nagrany bez jego udziału. Niestety, Artur Baranowski nie dotarł do studia na czas tracąc szansę na wygranie 50 tys. zł. Fani programu nie ukrywali, że są nieco zawiedzeni i z ogromną chęcią zobaczyliby go kolejny raz. Teraz okazuje się, że może być to możliwe. Wszystko w związku z powrotem kultowego programu Va Banque, który poprowadzi Radek Koterski. Nowy gospodarz zdradził, że pan Artur będzie uczestnikiem drugiego odcinka.
Mam już plan na niego. Nie chcę mu dokładać ciśnienia. Będę się starał z niego zdjąć to ciśnienie. Nie będzie na zasadzie: "pan Artur, taki geniusz w Jednym z dziesięciu, zobaczymy, jak sobie poradzi tutaj". Nie. Spokojnie, luzik, bawimy się.
Dawid Podsiadło, z którym Koterski rozmawiał na temat rekordzisty przyznał, że na jego miejscu w ogóle nie poruszałby tematu jego udziału w poprzednim teleturnieju.