Frytka i Ken w jacuzzi - ta scena na stałe zapisała się na kartach historii nie tylko polskiej telewizji, ale także popkultury. Niewiele osób wie jednak o tym, że uczestnicy programu Big Brother zostali posądzeni o coś, czego tak naprawdę nigdy nie zrobili. To był rok 2002, a program Big Brother bił rekordy popularności. Po doskonałym przyjęciu pierwszej edycji, którą wygrał Janusz Dzięcioł, telewizja TVN zdecydowała się na kontynuowanie serii. W trzeciej odsłonie kultowego reality-show udział wzięła między innymi Maja, a wtedy jeszcze Agnieszka, Frykowska, znana szerzej jako Frytka. To właśnie ona, wraz z poznanym w programie Łukaszem Wiewiórskim, stali się bohaterami najgłośniejszego skandalu w historii polskiej TV. Mowa oczywiście o słynnej scenie w jacuzzi, kiedy zakochani, za nic mając obecność kamer, oddawali się miłosnym uciechom. Frytkę i Kena ogłoszono pierwszą parą, którą odważyła się na seks w telewizji, mimo że do zbliżenia wcale nie doszło. Celebrytka przez lata musiała tłumaczyć się z czegoś, czego nie zrobiła.
To z nim Frytka zabawiała się w jacuzzi. Ken z Big Brothera to wciąż prawdziwy przystojniak!
Frytka i Ken w jacuzzi - seksu nie było!
Rzekomy seks uczestników III edycji Big Brothera wywołał ogólnopolską debatę na temat przesuwania granic tego, co dozwolone w mediach. Pokłosiem incydentu był głośny i z perspektywy czasu bardzo krzywdzący wywiad, jakiego Maja Frykowska udzieliła Wojciechowi Cejrowskiemu. Dopiero po latach celebrytka wyznała, że nie uprawiała seksu przed kamerami, jak to zostało przedstawione w prasie.
Media donosiły o stosunku seksualnym, którego... nie było! Prawda jest taka, że któryś z operatorów tak pędził z kamerą, że walnął z impetem w lustro weneckie. Huk sprawił, że natychmiast oprzytomniałam i zakończyliśmy baraszkowanie w pianie... Tymczasem w eter poszła informacja, że bzykaliśmy się na wizji jak króliki, a mnie okrzyknięto dziwką wszech czasów... - wyznała w książce Pokonaj Siebie.
Po latach, w rozmowie z Plotkiem, Frytka ponownie sięgnęła pamięcią do zdarzenia sprzed 20 lat.
Oczywiście wiele rzeczy było naciąganych. Śmieję się, mam ogromny dystans do tego w tej chwili. Był jednak taki moment, że nie umiałam nabrać dystansu do tego, w jaki sposób linczowano mnie za coś, co się w ogóle nie wydarzyło - wyznała.