Filip Gurłacz odchodzi z M jak miłość! Taka informacja zaczęła krążyć po mediach i wprawiać w osłupienie wielu widzów serialu. Aktor wcielał się w rolę policjanta Roberta Wrońskiego. Ta postać szybko zyskała sympatię wielbicieli serialu, którzy chcieli uważnie śledzić jego poczynania. Tymczasem okazuje się, że jego wątek zostanie gwałtownie ucięty - Robert będzie zamordowany przez pedofila w Grabinie! Skąd taka decyzja twórców? Okazuje się, że może chodzić o nielojalność aktora wobec produkcji.
Przeczytaj też: M jak miłość - Magda Chodakowska umrze?
Filip Gurłacz wyrzucony z M jak miłość za karę?
O sprawie jako pierwszy pisał Tele Tydzień. Według informacji dziennikarzy pisma, Roberta Wrońskiego brutalnie zamorduje pedofil, na którego tropie znajdzie się policjant. Do zabójstwa ma dojść w 1441 odcinku M jak miłość. Ponoć istnieją powody, dla których Filip Gurłacz znika z obsady w ten sposób.
Polecany artykuł:
Aktor odchodzi rzekomo przez konflikt z produkcją. Twórcy M jak miłość mieli go w ten sposób ukarać za wystąpienie w serialu konkurencyjnej stacji. Chodzi o Zakochanych po uszy emitowanych na TVN. Czy rzeczywiście chodzi o karę dla ambitnego Filipa Gurłacz? Ani produkcja, ani sam odtwórca roli Roberta nie potwierdzają tych informacji. Żeby przekonać się, czy to prawda, najlepiej poczekać do 30.04.2019, na kiedy to zaplanowano premierę 1441 odcinka M jak miłość.
Przeczytaj też: Zakochani po uszy - obsada. Kto jest kim?