“Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

i

Autor: HBO Max “Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

Recenzje

Farsa w pięciu aktach. RECENZJA serialu “Hydraulicy z Białego Domu”

2023-05-03 12:48

“Hydraulicy z Białego Domu” to nowy serial HBO Max nakreślający nam losy dwóch jegomości, którzy tak bardzo pragnęli bronić prezydentury Nixona, że przypadkowo ją obalili. A przy okazji omal nie zanudzili mnie na śmierć.

Pierwszy z pięciu odcinków “Hydraulików z Białego Domu” zawitał już w ofercie HBO Max, zaś ja, po obejrzeniu całości, ze smutkiem stwierdzam, iż jest to jeden z najbardziej nużących i nieangażujących seriali, z jakimi miałam w ostatnim czasie do czynienia.

“Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

Produkcja Davida Mandela, Alexa Gregory’ego i Petera Huycka opowiada o skrajnie już wyeksploatowanym motywie afery Watergate. Panowie, jakże ambitnie, postanowili ugryźć temat z nieco innej strony, a mianowicie kreśląc nam losy dwóch skrajnie antypatycznych postaci. E. Howard Hunt (Woody Harrelson) i G. Gordon Liddy (Justin Theroux) to bowiem życiowi nieudacznicy, oddani sprawie Nixona i “obrony demokracji przed złem komunizmu”, którzy swym absurdalnie wręcz ślepym posłuszeństwem niepokojąco przypominają bandę Mansona. Co więcej, pierwszy z nich rzekomo mógł brać udział w zabójstwie Kennedy’ego, drugi zaś otwarcie manifestował swą fascynację Adolfem Hitlerem.

Takich jegomości dałoby się “sprzedać” widowni, bo w końcu już niejeden filmowiec tego dokonał. Problem w tym, że twórcy “Hydraulików…” potykają się o własne nogi, gdyż nie do końca chyba wiedzą, co właściwie chcą nam opowiedzieć. I w jaki sposób.

“Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

i

Autor: HBO Max “Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

Pierwsze trzy odcinki to nużąca tragikomedia, która nie tylko nie angażuje emocjonalnie, co też zwyczajnie nie bawi. Postaci są karykaturalne, historia serwowana w sposób quasi-absurdalny, a ja siedzę i zastanawiam się, czemu właściwie miałoby mnie to obchodzić. Aż tu nagle w dwóch ostatnich odcinkach następuje wolta, kiedy to twórcy ni stąd, ni zowąd stwierdzają, że mamy jednak traktować tę historię poważnie. Uderzają wówczas w zupełnie inne tony, a serial rozłazi się kompletnie.

“Hydraulicy z Białego Domu” dowodzą, że obsadowy gwiazdozbiór nie gwarantuje sukcesu

Nie pomagają też aktorzy, którzy zdają się grać w kilku zupełnie różnych serialach. Woody Harrelson szarżuje i w zależności od tego, jak skrajne oblicze Hunta aktualnie usiłują wcisnąć nam scenarzyści, przegina w inną stronę. Justin Theroux stara się jak może, ale gra postać tak przerysowaną, że gubi się na ostatniej prostej, kiedy to niepostrzeżenie… musi grać kogoś zupełnie innego. Jego G. Gordon Liddy to bowiem, w pierwszych trzech odcinkach, niemal kreskówkowy przygłup, zaś w dwóch ostatnich złoczyńca pełną gębą. Przemiana zachodząca w jego osobowości jest tak pokraczna, że nie powstydziłaby się jej sama Daenerys Targaryen.

“Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

i

Autor: HBO Max “Hydraulicy z Białego Domu” – recenzja. Czy warto obejrzeć nowy serial HBO Max?

Mandel, Gregory i Huyck skompletowali doprawdy imponującą obsadę, lecz, z jednym wyjątkiem, kompletnie nie potrafili jej wykorzystać. Znane i utalentowane twarze pokroju Domhnalla Gleesona, Judy Greer i Kiernan Shipki pojawiają się i znikają, nie mając ani miejsca, ani sposobności na wykorzystanie swojego talentu i ulepienie z tych postaci kogoś, komu widz chciałby kibicować. Lub nim gardzić. Błyszczy jedynie absolutnie wspaniała Lena Headey, która, ilekroć tylko pojawi się na ekranie, zagarnia go dla siebie, a grana przez nią Dorothy jest najjaśniejszym puntem całego tego bałaganu.

Reasumując, “Hydraulicy z Białego Domu” to nużący, niezgrabny i zwyczajnie źle skonstruowany serial, który wyłożył się już na etapie samego pomysłu. Ta pokraczna gatunkowa hybryda broni się wyłącznie jedną kreacją aktorską i porządną realizacją. Zdjęcia, kostiumy i muzyka prezentują bowiem naprawdę wysoki poziom, ale znów – finałowy sezon “Gry o tron” też mógł się tym pochwalić, lecz nie uchroniło go to przed byciem spektakularną porażką.

Najdziwniejsze rekordy filmowe, w które trudno uwierzyć | To Się Kręci #3