Polsat po raz kolejny rzucił uczestników w sam środek wiejskiej rzeczywistości, której daleko do luksusów znanych z miasta. Czwarty sezon Farmy od samego początku zapowiada się jako prawdziwy hit – i to nie bez powodu. Mieszczuchy z różnym bagażem doświadczeń muszą zmierzyć się z codziennymi obowiązkami na gospodarstwie, gdzie nie ma miejsca na wygody, takie jak internet, bieżąca woda czy miejskie rozrywki.
Uczestnicy doskonale już wiedzą, że życie na farmie to ciężka harówka od świtu do zmierzchu. Opieka nad zwierzętami, dbanie o gospodarstwo i rywalizacja, która rozkręca się z każdym dniem, to dopiero początek. Już pierwsze odcinki pokazały, że różnice charakterów szybko dają o sobie znać, a nie każdy uczestnik potrafi odnaleźć się w tej surowej rzeczywistości. Kto wytrzyma presję, a kto nie da rady?
Zobacz też: Farma 4. Pierwsze konflikty i spory. A to dopiero początek
Farma 2025 - faworyt
Jak co roku, sukces Farmy opiera się na wyrazistych postaciach, które wnoszą do programu swój unikalny charakter. Jednym z uczestników, który od razu zwraca uwagę, jest Michał Sokólski, czyli 35-letni właściciel firmy budowlanej z Orzysza. Jak podkreśla, samodzielnie wypracował swoje osiągnięcia i twardo stąpa po ziemi. Michał jest nie tylko przedsiębiorcą, ale również pasjonatem tworzenia drewnianych mebli. Jego siła charakteru i determinacja to efekty życiowej metamorfozy, a walka o zdrową sylwetkę umocniła w nim upór i wolę przetrwania.
Wielu fanów reality show typuje go jako potencjalnego zwycięzcę tegorocznej edycji. Internauci podkreślają, że Michał jest przykładem człowieka, który nie boi się ciężkiej pracy ani wyzwań, co udowodnił w programie. Choć początkowo nie do końca radził sobie z obrządkiem i obowiązkami na gospodarstwie, to szybko załapał, o co tak naprawdę chodzi. Jego doświadczenie w prowadzeniu firmy oraz zamiłowanie do rzemiosła sprawiają, że na farmie szybko odnajduje się w zadaniach wymagających precyzji i pomysłowości.
