Spis treści
Trwa 7. edycja uwielbianego przez widzów Polsatu programu "Sanatorium miłości". Grupa seniorów zgłosiła się do programu, aby znaleźć miłość życia, pobawić się w miłym towarzystwie, poznać nowe, pełne życia osoby i zebrać wiele nowych doświadczeń. Z tymi doświadczeniami bywa różnie, ponieważ nie zawsze wszystko idzie po myśli uczestników. W tej edycji mógł się o tym przekonać Edmund, który liczył na coś więcej ze strony Ani. Ta jednak ostatecznie nie odwzajemniła jego uczuć.
Szybkie oświadczyny i bolesne rozczarowanie
Kuracjusz Edmund bardzo szybko oświadczył się Annie, jednak pośpiech nie okazał się być jego sprzymierzeńcem. Pomimo usilnych starań Ania odrzuciła jego zaloty, a co więcej, zaczęła spotykać się z jego kolegą z pokoju Zdzisławem.
Choć Ania zaprosiła Eda na randkę, zaznaczyła wyraźnie, że między nimi nie będzie niczego więcej niż tylko przyjaźń. Edmunda to zabolało i podjął decyzję o opuszczeniu programu. Honor nie pozwolił mu na dalsze szukanie miłości w programie.
Nie zostawił jednak innych uczestników bez słów pożegnania i wytłumaczenia swojej decyzji. Oto co powiedział:
Wyjeżdżam, bo już decyzja została podjęta. Ja przyjechałem tu po to, bo ja potrzebowałem kobietę życia, ale że za szybko tam się oświadczyłem, trochę sztucznie, ale się oświadczyłem. Dała mi do zrozumienia, że to troszeczkę za szybko, ale jeszcze walczyłem, bo ja lubię walczyć o kobietę. Ale wyszło, jak wyszło. Potem ją publicznie uraziłem i się zaczęła drzeć. Zmieniła się
- powiedział Edmund.
Ed powiedział również, że jest pewny, iż znajdzie jeszcze miłość swojego życia. Kuracjusze życzyli mu powodzenia. Nikt jednak nawet nie wstał, aby pożegnać się z kolegą.
Fala krytyki dosięgnęła również Martę Manowską
Po odejściu Edmunda z programu fala krytyki wylała się nie tylko na uczestników, ale także na Martę Manowską i całą produkcję. Widzowie nie rozumieją, dlaczego nikt nie próbował powstrzymać Edmunda przed opuszczeniem miłosnego show. Fani "Sanatorium miłości" nie kryją rozgoryczenia.
Tak, będzie go nam brakowało …źle to wszystko wyszło... przykro że pozwolili jemu wyjechać a lubiłam najbardziej jego oglądać w tym programie
A gdzie prowadząca? Facet wychodzi z programu , który publicznie został obrażony przez uczestniczkę i nikt z produkcji z nim nie rozmawia
Chamskie zachowanie uczestników, porażka prowadzacej Manowskiej. Upadek tego programu
Raczej unikam ludzi w typie Ediego ale zrobiło mi się autentycznie przykro kiedy odchodził a nikt nie wstał, nie podał ręki, nie pożegnał
Widać kto ma serce i empatię z uczestników… Straciłam serce do tego programu
Telewizja publiczna toleruje i pozwala na hejt uczestników , taki daje przykład w czasach kiedy hejt jest największym powodem do złamania drugiego człowieka.Marta Manowska widać nie ma już czasu na prowadzenia programów telewizyjnych, jest bardzo nie obecna i wszystko odbywa się nie profesjonalnie.Ten sezon to Dno dna!!!
- czytamy na Instagramie.
Internautom zrobiło się szkoda Edmunda, a twórcy programu sporo stracili w ich oczach.