Luke Hobbs, w którego z powodzeniem wciela się Dwayne Johnson, to jedna z najlepszych, a już na pewno najbardziej lubianych postaci szybko-wściekłej serii. Debiutujący w piątej odsłonie bohater zaskarbił sobie serca widzów, którzy stanowczo nie byli zadowoleni z jego zniknięcia po części ósmej. Rozstanie z familią Toretto spowodowane było ostrym konfliktem na linii Johnson-Diesel (gdzie na trzeciego wtrącał się jeszcze Tyrese Gibson) i pierwszy z panów zapowiedział, że kończy z “Szybkimi i wściekłymi”. Tak się jednak, jak wiemy, nie stało.
The Rock powrócił jako Hobbs w scenie po napisach “Szybkich i wściekłych 10”, wyraźnie sugerując, że zostanie na dłużej. Teraz zaś włodarze studia Universal ogłosili, że nasz ulubieniec otrzymał nawet solowy film, który ma być swojego rodzaju pomostem pomiędzy “Fast X”, a “Fast X Part 2” – podkreślono przy tym, iż nie jest to sequel “Hobbsa i Shawa”, gdzie Johnson wystąpił u boku Jasona Stathama.
Za scenariusz odpowie Chris Morgan, od lat związany z Fast Sagą. Przewidywana data premiery nie jest obecnie znana, ale zważywszy na fakt, iż druga odsłona “Fast X” ma się ukazać w 2025 roku, film o Hobbsie zadebiutuje albo w tym samym roku, albo wcześniej.
A co na to wszystko Vin Diesel, zapytacie. W końcu główny gwiazdor i swojego rodzaju król “Szybkich i wściekłych” od lat pozostawał w konflikcie z Johnsonem i nie był zadowolony z realizacji “Hobbsa i Shawa”. Okazuje się jednak, że panowie wreszcie się pogodzili (a tak przynajmniej twierdzą).
Minionego lata zostawiliśmy z Vinem przeszłość za sobą. Będziemy przewodzić jako bracia i dbać o tę franczyzę, jej bohaterów i fanów, których tak kochamy – napisał The Rock na Twitterze.
Cóż, zobaczymy tylko ile to braterstwo potrwa tym razem.
CZYTAJ TAKŻE: Powstanie żeński spin-off “Szybkich i wściekłych”. Przed nami też trzyczęściowy finał