"Dirty Dancing" to kultowy film z 1987 roku, który mimo skromnego budżetu okazał się wielkim kasowym hitem. Teraz produkcja powraca, by nakreślić nam dalsze losy głównej bohaterki, dając również głos nowemu pokoleniu. O czym opowie nowe "Dirty Dancing" i kiedy premiera? Poznaliśmy nazwisko reżysera i pierwsze szczegóły fabularne.
ZOBACZ TAKŻE: Kultowe filmy i seriale, które dziś NIE MOGŁYBY powstać
Dirty Dancing powraca - Jennifer Grey znów w roli Baby
Zgodnie z ujawnionymi informacjami, nowa odsłona "Dirty Dancing" (która otrzymała dokładnie taki sam tytuł) zabierze nas do lat 90. XX wieku (czyli akcja rozgrywać się będzie ok. 30 lat po wydarzeniach z poprzednika) i ponownie będzie filmem coming-of-age. Główna oś fabularna skupiać się będzie na młodej dziewczynie, która znajduje miłość podczas letnich wakacji. Nie zabraknie również Jennifer Grey jako Frances "Baby" Houseman, wielkich hitów z poprzednika (z "Hungry Eyes" na czele) oraz... hip-hopowych kawałków (mówi się przede wszystkim o wykorzystaniu utworów Alanis Morisette i Liz Phair).
Co więcej, reżyser filmu zasugerował, że Jennifer Grey nie będzie jedyną członkinią oryginalnej obsady, którą przyjdzie nam zobaczyć na ekranie. Wątek Johnny'ego, w którego wcielał się Patrick Swayze, również zostanie wspomniany, a jego absencja wyjaśniona.
ZOBACZ TAKŻE: TOP10 filmów z najlepszym soundtrackiem. Te utwory skradły całe widowisko!
Dirty Dancing - kiedy premiera nowej odsłony?
Za reżyserię nowego "Dirty Dancing" odpowie Jonathan Levine, dotąd związany głównie z kinem komediowym ("Pół na pół", "Niedobrani", "Babskie wakacje"), który napisał również scenariusz (wraz z Elizabeth Chomko). Dokładna data premiery "Dirty Dancing 2" nie jest obecnie znana. Wiemy jedynie, że produkcja ma ruszyć jeszcze w tym roku, a do debiutu dojdzie w roku 2024.
Kultowy film, za który odpowiadały Emile Ardolino i Eleanor Bergstein, doczekał się w minionych latach niekanonicznej kontynuacji ("Havana Nights") oraz koszmarnego remake'u. Obie produkcje zostały zmiażdżone zarówno przez widzów, jak i krytyków. Miejmy zatem nadzieję, że "Dirty Dancing" Jonathana Levine'a nie podzieli ich losu. Pojawiły się wprawdzie zapewnienia, że produkcja nie zniszczy dzieciństwa fanom oryginału i ma zostać zrealizowana z odpowiednią dozą miłości i szacunku. Czy obietnica ta zostanie jednak spełniona? Przekonamy się za dwa lata.
ZOBACZ TAKŻE: Filmy 2022 - najciekawsze premiery, których za nich nie możecie przegapić