Diabeł to NIE polski John Wick

i

Autor: Monolith Films "Diabeł" to NIE polski "John Wick"

Tylko u nas

"Diabeł" to nie polski "John Wick"? Zapytaliśmy twórców o porównania z amerykańskim hitem

2024-11-30 2:03

Gdy tylko do sieci trafiła zapowiedź "Diabła" w reżyserii Błażeja Jankowiaka, media okrzyknęły go polskim "Johnem Wickiem". Co twórcy sądzą o tych porównaniach? Jak wyglądała praca nad filmem i jak na planie sprawowały się psie gwiazdy?

Spis treści

  1. "Diabeł" to NIE polski "John Wick"
  2. "Diabeł": o pracy nad filmem i wyzwaniach z nią związanych słów kilka
  3. "Diabeł" jako kino misyjne
  4. Psie gwiazdy "Diabła"
  5. Czy "Diabeł" doczeka się kontynuacji?

"Diabeł" to film akcji, oparty na najnowszej powieści Roberta Ziębińskiego i przeniesiony na ekran przez reżysera Błażeja Jankowiaka, dla którego był to pełnometrażowy debiut. Produkcja powstawała w ścisłej współpracy z weteranami Jednostki Wojskowej GROM, a w rolach głównych wystąpili Eryk Lubos i Paulina Gałązka (gościnnie też Piotr Trojan, Aleksandra Popławska i raper O.S.T.R.).

"Diabeł" to NIE polski "John Wick"

Podczas uroczystej premiery "Diabła", która odbyła się 27 listopada (film trafił do kin dwa dni później) mieliśmy okazję zamienić kilka słów z twórcami. Nie omieszkaliśmy oczywiście zapytać o porównania z "Johnem Wickiem". Ich stanowisko jest jasne – "Diabeł" to "Diabeł", a nie przerysowany zabijaka z Hollywoodu.

Są gó*no warte. To nie jest "John Wick" i nigdy nie miał nim być. John Wick się nie męczy, a Maks się męczy – skwitował Robert Ziębiński, scenarzysta i autor literackiego pierwowzoru.

Słyszałem już, że to John Wick, Denzel Washington, Rambo itd., a ja myślę, że po prostu zrobiliśmy Diabła. Można oczywiście szukać tutaj elementów wspólnych, bo jest to kino gatunkowe, natomiast myślę, że powinniśmy mówić o tym jako o "Diable", a nie innych zagranicznych "pierwowzorach" – wtórował mu Błażej Jankowiak, reżyser.

"Diabeł": o pracy nad filmem i wyzwaniach z nią związanych słów kilka

"Diabeł" wygląda na film wymagający pod względem realizacyjnym, zapytaliśmy więc Błażeja Jankowiaka o największych wyzwaniach, z jakimi przyszło im się zmierzyć podczas kręcenia zdjęć.

"Diabeł" pod względem logistycznym, ogólnie jako film, był bardzo wymagający, natomiast pomijając tę logistykę, był wymagający by opowiedzieć o tej postaci, zbudować ją. Zwłaszcza, że budowaliśmy ją z żołnierzami, którzy nadzorowali to, jak bohater się porusza, ale przede wszystkim to, co siedzi w jego głowie. Kiedy budowaliśmy tę postać rozmawialiśmy z weteranami o ich traumach, o tym, co się dzieje po wojnie. I okazuje się, że bardzo często tę wojnę przywożą z powrotem. Ta wojna nie kończy się w ich głowach zaraz po oddaniu karabinu. Więc to było fascynujące – przyznał.

Z kolei Paulina Gałązka, kreująca postać Kai, wyznała, że najtrudniejszym zadaniem było odnalezienie się w tak męskim towarzystwie.

Myślę, że największym wyzwaniem było dla mnie odnalezienie się w tak męskim towarzystwie, ponieważ często dochodziło do sytuacji, gdzie na planie byłam sama pośród mężczyzn. I żeby zabrać głos, zostać wysłuchaną i skutecznie coś załatwić, rzeczywiście trzeba było tutaj się nauczyć takiego bardzo skupionego, sfokusowanego na celu działania.

Co zatem przyciągnęło aktorkę do tego projektu? Jak przyznała – gatunek.

Przede wszystkim marzenie o wystąpieniu w kinie sensacyjnym. Nie miałam wcześniej takiej okazji, a było to moje wielkie marzenie i sprawdzenie się w tym sprawiło, że mam ochotę na więcej. Mój apetyt wzrósł zdecydowanie.

"Diabeł" jako kino misyjne

"Diabeł" bierze na tapet trudną sytuację polskich weteranów. Zapytaliśmy więc Roberta Ziębińskiego, czy wierzy w moc kina, które – poprzez nagłośnienie tego trudnego tematu – może przynieść dobrą zmianę. Okazało się, że choć żywi on taką nadzieję, pozostaje raczej realistą.

Nie wierzę, aby zrobił to film, bo nie udało się tego zrobić przez setki lat, ale fajnie byłoby, gdybyśmy zaczęli wierzyć w to, że polski żołnierz niekoniecznie musi być niepokonany i ma prawo do tego, by czuć się słabszy i w gorszej kondycji. Bo do tej pory, z tego, co zauważyłem, istnieje ten mit opowieści o tym, że jesteśmy niepokonani, a właśnie nie do końca tak jest. To wszystko są tylko ludzie. I im większa będzie świadomość społeczna tego, że ta praca odbija się na psychice ludzi, że ona ma swoje konsekwencje, to tym bardziej będzie wpływało to pozytywnie na kondycję żołnierzy – przyznał.

Znacznie bardziej optymistycznie wypowiedziała się w tym temacie Paulina Gałązka.

Wierzę w to jak najbardziej. Tutaj wszyscy jesteśmy wstrząśnięci i poruszeni tym brakiem opieki mentalnej i tym, jak to jest ważne. Ja mam ogromny respekt dla osób, które nam służą i chronią nasze bezpieczeństwo i chciałabym, aby ten sektor był jak najbardziej zaopiekowany.  A też temat syndromu posttraumatycznego pojawia się w postaci Kai, ponieważ ona ma taki syndrom poprzez doświadczanie przemocy fizycznej ze strony byłego męża. To jest też powód, dla którego te dwa pokiereszowane serca Kai i Diabła się łączą, bo łączy ich jakaś rana. I myślę, że im więcej będziemy mówili o takich sprawach, tym lepiej dla naszego społeczeństwa.

Psie gwiazdy "Diabła"

Najbliższą przyjaciółką głównego bohatera jest wojskowa weteranka o wdzięcznym imieniu Suka, owczarek belgijski, którego Maks wyciąga z psiego schroniska. Wcieliły się w nią psina imieniem Niki oraz jej córki, Kira i Alina, pochodzące z hodowli owczarków belgijskich malinois. Musieliśmy oczywiście zapytać zarówno twórców, jak i Paulinę, jak przebiegała ich współpraca z czworonożnymi gwiazdami.

Utarło się, że psy są bardzo trudnymi współpracownikami na planie, podobnie jak dzieci. Natomiast muszę przyznać, że sam byłem zszokowany, jak łatwo ta współpraca może przebiegać, bo psy były niesamowicie usłuchane i powtarzalne, to mnie zdziwiło, że powtarzalność tych psów jest na bardzo wysokim poziomie. Nawet psy szkolone typowo pod film nie dają tego, co dawały nam te psy szkolone do działań wojennych. Oczywiście jest to też zasługa człowieka, Lewego, który nam pomagał podczas scen z psem. Wiadomo, są to ciężkie i niebezpieczne rzeczy, bo jednak ten pies atakuje, jest szkolony do działań bojowych, a tu było dużo bodźców, strzały, ekipa – to wymagało na planie pewnych określonych zachowań, żeby tego psa w żaden sposób nie prowokować i wprowadzać w żadne stany, które mogłyby wydać mu się nienaturalne – wyjaśnił Błażej Jankowiak.

Okazuje się też, że Niki, Kira i Alina wykazały się znacznie większym profesjonalizmem niż koza z "1670" (ta od Imperium Osmańskiego), którą Dobromir Dymecki (serialowy Bogdan) musiał przekupywać marchewkami, by chciała grać. Na planie "Diabła" nie musieli uciekać się do takich sztuczek.

Nie musieliśmy stosować żadnych niecodziennych sztuczek. Na pewno musieliśmy pamiętać o tym, że należy przestawiać psa z opiekuna na Eryka Lubosa, czyli Eryk musiał odpowiednio wcześnie wziąć tego psa i gdzieś tam z nim się przejść i zdobyć znów jego zaufanie, powiedzieć: "Słuchaj, teraz ja jestem twoim opiekunem", żeby koncertował się na nim, a nie swoim właścicielu. Natomiast reszta zamykała się w takiej typowej narracji technicznej – dodał reżyser.

Paulina Gałązka była psimi towarzyszkami absolutnie zachwycona.

One są tak piękne, wszystkie trzy, te nasze psie aktorki. Na ekranie są tak zgrabne, niesamowite. Miały takie obostrzenia, niczym aktorki Hollywoodzkie, że nie można było z nimi rozmawiać, zaczepiać ich i zwracać im głowy. Ja kocham pieski, więc tylko się cieszyłam na możliwość grania z nimi.

Robert Ziębiński przyznał zaś, że osobiście jest psiarzem, zatem nie było możliwości, by Suka nie stała się gwiazdą "Diabła".

Ja jestem psiarzem, Eryk jest psiarzem. Mamy swoje psy, więc nie mogło nie być tak, że kiedy to wszystko powstawało, to bohater nie będzie miał psa. A kiedy do naszej psiej gromadki dołączył Lew; czyli weteran, który w GROMIE zajmował się psami i teraz na co dzień prowadzi szkołę treningową psów dla służb; no to już nie było opcji.

Czy "Diabeł" doczeka się kontynuacji?

Książkowy pierwowzór "Diabła" nie zakończył się na jednej powieści, gdyż doczekał się jednej kontynuacji. Czy to oznacza, że z filmem będzie tak samo? Decyzja jeszcze nie zapadła, ale Robert Ziębiński nie krył, że liczy na nakręcenie sequela.

Bardzo bym chciał, a jak to śpiewała pewna polska piosenkarka: "wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń".

Rozpoznasz polskie filmy i seriale po kultowych cytatach? QUIZ dla prawdziwych znawców!

Pytanie 1 z 8
Zacznijmy od czegoś prostego. Z jakiego filmu pochodzi ten cytat: "A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał"?
“Diabeł” to nie(!) polski “John Wick”. Rozmawiamy z twórcami i obsadą