Córka Borysa Szyca zagrała w filmie "Miało cię nie być". Co więcej, za swój występ została nawet nagrodzona statuetką "Wschodzącej gwiazdy", podczas majowego festiwalu OFF Camera 2023. Sonia Szyc przyznaje, że nie planowała wcześniej grania w filmach i bardzo możliwe, że była to jednorazowa przygoda. Podkreśla, że swoją przyszłość zamierza związać z muzyką, chociaż nie chce robić niczego na siłę. Zanim zaprezentuje się szerokiej publiczności, to wcześniej pójdzie na studia wokalne i podszkoli się ze śpiewu. Dopiero później spróbuje swoich sił w tej branży. Oczywiście nie wyklucza ponownego angażu w jakimś filmie i serialu, jeżeli będzie ku temu okazja.
Sonia Szyc spotkała się z hejtem
Po tym, jak pojawiła się w mediach informacja, że Sonia Szyc zagra ze swoim ojcem w jednym filmie, debiutująca aktorka postanowiła z ciekawości przeczytać w sieci, co na ten temat sądzą inni. Jak sama zaznacza, było to "ostre zderzenie z rzeczywistością". Niektórzy internauci wypisywali, że rolę w "Miało cię nie być" zapewne załatwił jej tata, podobnie jak nagrodę, o której wspominaliśmy wcześniej. Nie brakowało też komentarzy na temat tego, że w filmach powinni występować tylko i wyłącznie zawodowi aktorzy, którzy mają dyplom i ukończoną szkołę w tym kierunku. Jak do tych słów odniosła się nastolatka?
Popełniłam błąd, wchodząc na plotkarskie strony. Zrobiłam to z ciekawości, gdy wyszedł pierwszy artykuł, że zagramy razem w filmie. Pod nim dwa tysiące komentarzy. Pomyślałam: super, poczytam sobie. To było ostre zderzenie z rzeczywistością. Krytyka – od tego, jak wyglądam, po to, jak stoję. Pisano, że na pewno jestem głupia, że tata załatwił mi rolę. Mocno odbiło się to na moim samopoczuciu. [...] Oczywiście nawet po otrzymaniu nagrody pojawiały się głosy, że załatwił mi ją tata. Pisano, że do filmów powinni brać ludzi po akademii aktorskiej. Czytałam, że niektórzy studiują pięć lat aktorstwo i są gnojeni, a tutaj przychodzi córka Szyca i dostaje rolę. To mi się wydało śmieszne, bo nawet jeśli chciałabym być po szkole aktorskiej, to jak miałabym zrobić to w wieku 17 lat? Ale nic na to nie poradzę, ludzie zawsze będą mówić swoje." - powiedziała
W wywiadzie dla "Wysokich obcasów" zdradziła, jak naprawdę dostała angaż we wspomnianym filmie. Okazuje się, że reżyser "Miało cię nie być" sam się po nią zgłosił i zaproponował udział w castingu. I co ciekawe, na początku jej ekranowego ojca miał grać zupełnie ktoś inny.
Przyjechałam do Warszawy na osiemnastkę koleżanki. Tata odebrał mnie z dworca, mówiąc, że napisał do niego jakiś reżyser, że szukają dziewczyny na casting do roli 17-latki. Zapytał go, czy ja w ogóle coś gram i czy mogłabym spróbować, bo chcą mnie zobaczyć. [...] Okazało się, że Kuba Michalczuk, reżyser filmu, znalazł w sieci nagranie sprzed kilku lat, na którym śpiewamy z tatą "Shallow" Lady Gagi i Bradleya Coopera. Chyba się tym zainspirował. A że tata profesjonalnie zajmuje się aktorstwem, to poprosili, byśmy przyszli we dwójkę. Filmowego ojca miał grać ktoś inny, ale chodziło o to, żebym czuła się bardziej komfortowo, żeby tata mi podegrał scenę. To było dzień po tej imprezie, uczyłam się tekstu w drodze na casting. Tydzień później okazało się, że oboje mamy rolę w tym filmie" - dodała Sonia Szyc
"Miało cię nie być". O czym jest film? Kiedy premiera?
Siedemnastoletnia Mańka (Sonia Szyc) nieoczekiwanie wkracza do świata ojca (Borys Szyc), z którym od dawna nie utrzymuje kontaktów. Nie zamierza zabawić w nim długo, ale ten standardowo krzyżuje jej plany. Nie tylko odkrywa, że dziewczyna mierzy się z trudnym życiowo wyzwaniem, ale też, wbrew woli córki, postanawia jej pomóc. Co jednak czterdziestoletni mężczyzna może wiedzieć o rozterkach dorastającej nastolatki? Niewiele. Dlatego też wpada na pomysł, aby poszukać wsparcia i rady u byłych partnerek. Spotkania z barwną grupą „eks”, wśród których znajdą się zarówno wojująca feministka jak i tancerka z nocnego klubu, staną się dla ojca i córki szansą na nowy początek. Finał ich wspólnych perypetii zaskoczy każdego. Premiera kinowa 27 października 2023 roku.