Ta wpadka w Familidzie, choć ma już swoje lata, wciąż jest prawdziwym hitem sieci. Nic dziwnego - to jeden z niewielu przypadków, kiedy gafę zaliczył nie uczestnik, a prowadzący teleturniej Karol Strasburger. Wpadki w Familiadzie od lat nie są niczym nowym. Chyba każdy pamięta lamę jako określenie na więcej niż jedno zwierzę czy ćmiela będącego przykładem słowa na literę "ć". Faux-pas Karola Strasburgera co roku jest odkopywane przez internautów i przypominane w mediach społecznościowych. Mimo upływu lat bawi tak samo. Gospodarz teleturnieju utrudnił zadanie finalistce, wprowadzając niemałe zamieszanie. Sam padł ofiarą zadanego przez siebie pytania! Gdyby czas się skończył, mogłaby mu tego nie wybaczyć. O co chodzi?
Wpadka w Familiadzie - co mówimy, gdy czegoś nie usłyszeliśmy?
Zasady w finale Familiady są proste. Wybani przez członków swojej drużyny uczestnicy odpowiadają na te same pytania, nie mogąc udzielić jednakowych odpowiedzi. Liczy się zatem czas. Osoba startująca jako druga ma zatem trudniej, dlatego może liczyć na 5 sekund więcej niż poprzednik. Pani Monika nie miała łatwo przez wpadkę Karola Strasburgera. Drugie pytanie brzmiało następująco:
Co mówimy, gdy czegoś nie usłyszeliśmy?
Uczestniczka z miejsca wypaliła:
Jeszcze raz?
Karol Strasburger zrozumiał to jako prośbę o powtórzenie i ponownie przeczytał pytanie. Wpadka, choć ma swoje lata, wciąż cieszy się popularnością w sieci. To prawdziwy hit!