„Ghosted”, czyli nie taka klasyczna komedia romantyczna

i

Autor: materiały prasowe Apple TV+ „Ghosted”, czyli nie taka klasyczna komedia romantyczna

Chris Evans zghostowany przez Anę de Armas. Apple TV+ przygotowało nietypową komedię romantyczną

2023-03-07 11:56

Chris Evans i Ada de Armas już parokrotnie dowiedli, że na ekranie stanowią wyśmienity duet. Po „Na noże” i „Gray Manie” nadszedł czas na romcom wymykający się gatunkowym prawidłom.

„Ghosted” to film zrealizowany na potrzeby platformy Apple TV+, łączący w sobie elementy komedii romantycznej i kina akcji. Scenariusz opracowali ludzie, którzy dali światu „Deadpoola” (Rhett Reese i Paul Wernick), zaś reżyserią zajął się Dexter Fletcher – twórca chociażby „Rocketmana”. Trzeba przyznać, że taka ekipa budzi nadzieję na odjechane kino międzygatunkowe.

„Ghosted”, czyli nie taka klasyczna komedia romantyczna

W trakcie seansu przyjdzie nam śledzić losy niejakiego Cole’a, który właśnie poznał kobietę swoich marzeń. Sęk w tym, że już po pierwszym spotkaniu został… zghostowany, tj. najzwyczajniej w świecie olany. Mężczyzna nie podda się jednak bez walki i, w myśl prawideł rządzących romcomami, postanowi odnaleźć ukochaną i zdobyć się na „wielki romantyczny gest” (lub stalkerstwo, jak kto woli). Sęk w tym, że Sadie okaże się być tajną agentką i, nieopatrznie, wmanewruje adoratora w śmiertelną grę, w której stawką będzie ich życie.

W rolach głównych zobaczymy Chrisa Evansa, dla którego jest to już druga współpraca z Apple TV+, wcześniej wystąpił bowiem w (notabene bardzo dobrym) serialu „Defending Jacob”. Partnerować mu będzie Ana de Armas w roli Sadie, a w obsadzie znaleźli się również Adrien Brody, Tim Blake Nelson, Amy Sedaris, Mike Moh oraz Tate Donovan. „Ghosted” zawita w ofercie platformy już 21 kwietnia tego roku.

Apple TV+ to kopalnia jakościowych seriali. Co warto obejrzeć na platformie?

Serwis Apple TV+ nie cieszy się w naszym kraju wybitnie dużą popularnością, a już na pewno nie taką, jak chociażby Netflix. Nie oznacza to jednak, że nie ma nam nic do zaoferowania – wręcz przeciwnie. Bodaj żaden z seriali Apple Originals nie schodzi poniżej poziomu „przynajmniej” dobrego, a niektóre są wręcz wyśmienite. Szczególnie warto przyjrzeć się „Tedowi Lasso”, wspomnianemu „Defending Jacob” (zwłaszcza jeśli lubicie kryminały), „Pachinko”, „Czarnemu ptakowi”, pierwszemu (i tylko pierwszemu!) sezonowi „The Morning Show”, oraz świeżynkom – „Shrinking” i „Za lepsze jutro”. A jeśli lubicie klimaty grozy, koniecznie sprawdźcie „Servant” utrzymany w klimatach „Dziecka Rosemary”.

Najdziwniejsze rekordy filmowe, w które trudno uwierzyć | To Się Kręci #3