Serial "W labiryncie" przyciągał przed telewizory miliony widzów, zanim powstały takie produkcje jak "Klan" czy "M jak miłość". Produkcja przyniosła ogólnopolską rozpoznawalność aktorom wcielającym się w pracowników Instytutu Medycyny Klinicznej i Doświadczalnej. Główną bohaterką serialu była absolwentka farmacji, Ewa Glinicka, która po śmierci narzeczonego podjęła pracę we wspomnianym instytucie, który pełen był intryg pracowniczych. W rolę Ewy wcielała się wschodząca gwiazda polskiej sceny aktorskiej - Agnieszka Robótka-Michalska. Młoda aktorka w 1986 roku ukończyła studia na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie i w momencie rozpoczęcia zdjęć do serialu była zawodowo związana z Teatrem Nowym w Warszawie. Na swoim koncie miała już epizodyczną rolę w serialu "Zmiennicy" oraz filmie obyczajowym "Cyrk odjeżdża". Jednak to rola Ewy Glinickiej przyniosła jej prawdziwą rozpoznawalność w branży.
Agnieszka Robótka-Michalska zniknęła u szczytu sławy. Dziś nie ma nic wspólnego z aktorstwem
Choć dzięki roli w serialu "W labiryncie" Agnieszka Robótka-Michalska stała się jedną z najbardziej rozpoznawanych aktorek w kraju, w pewnym momencie zdecydowała się opuścić produkcję, a jej miejsce zajęła Beata Rakowska. Jak wspominała w wywiadach, odgrywana przez nią wiecznie grzeczna i posłusznie znosząca przeciwności losu postać Ewy zaczęła ją drażnić. Po odejściu z serialu nigdy nie zagrała żadnej znaczącej roli, jak podkreślała, bardzo możliwe, iż wszyscy utożsamiali ją jedynie z ugrzecznioną Ewą Gilnicką z "W labiryncie". Przez pewien czas występowała sporadycznie w teatrze. Później wyjechała do Anglii, gdzie od czasu do czasu grywała w małych produkcjach. Do kraju wróciła po dwóch latach, na jakiś czas zajęła się polityką, jednak dziś już rzadko pojawia się w mediach i nie prowadzi aktywnej działalności publicznej. Mieszka w domu pod Warszawą i spełnia się w roli szczęśliwej żony i matki dwóch dorosłych już synów - Antoniego i Jana. Jak przyznała niegdyś w rozmowie z Plejadą, od czasu do czasu otrzymuje propozycje aktorskiej, jednak z racji tego, iż "proponują jej najgorszy chłam, dlatego zawsze grzecznie odmawia".