Film "Kevin sam w domu" to bezsprzecznie najpopularniejsza produkcja świąteczna wszech czasów. Film od momentu swojej premiery, która miała miejsce w 1990 roku, w okresie świąt jest emitowany niemalże w każdej telewizji na świecie. Produkcja niemałą popularnością cieszy się także w Polsce, gdzie od lat pokazywany jest na antenie Telewizji Polsat. Przygody Kevina, który z powodu świątecznego zamieszania zostaje sam w domu i wykazuje się niemałą kreatywnością w walce ze zbiegłymi z więzienia złoczyńcami, przyniosły dziesięcioletniemu wówczas Macaulay'owi Culkinowi, który wciela się w główną rolę, ogromną popularność i zrobiły z niego światową gwiazdę dziecięcego kina. Niewielu jednak wie, że w filmie, podobnie, jak w drugiej części przygód Kevina zatytułowanej "Kevin sam w Nowym Jorku" wystąpił młodszy o dwa lata brat aktora - Kieran Culkin, który w produkcji wcielił się w postać Fullera McCallistera, jednego z licznych kuzynów Kevina.
Zobacz także: To w tym hotelu zatrzymał się Kevin w filmie "Kevin sam w Nowym Jorku". Cena za dobę zwala z nóg
Kieran Culkin zdradził, dlaczego nie pokazał "Kevina" dzieciom
Kieran Culkin, choć popularnością nie dorównuje znanemu bratu, to na swoim koncie ma wiele doskonałych kreacji aktorskich. Widzowie znają go z roli w hicie telewizyjnym "Sukcesja" czy produkcji Jessego Eisenberga, która częściowo realizowana była w Polsce - "Prawdziwy ból". Jednak to film "Kevin sam w domu" był aktorskim debiutem Kierana Culkina, który w momencie ukazania się "Kevina" w kinach miał zaledwie osiem lat. Rola Kierana w świątecznym hicie, choć epizodyczna, zapadła w pamięci widzów. Filmowy Fuller McCallister, uwielbiał pić duże ilości Pepsi, będąc przy tym irytująco uroczym. W jednym z ostatnich wywiadów aktor wyznał, że nie pokazał świątecznego hitu swoim dzieciom. Przyznał, że jego zdaniem, nie jest on odpowiedni dla małych dzieci (córka Kierana urodziła się w 2019 roku, a jego syn w 2021).
Tarantula i mężczyzna, który w końcówce filmu mówi: "Odgryzę ci wszystkie palce". To przerażające dla trzylatka - wyznał w rozmowie z redakcją "E!" Kieran Culkin.
Aktor nie wyklucza jednak, że w przyszłości, być może nawet w tym roku, pokaże kultową produkcję swoim pociechom.