Bogusława Lindy nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo każdy fan kinematografii (a nawet nie tylko!) doskonale kojarzy polskiego aktora. Ogromny dorobek filmowy to coś, czego nie można mu odmówić. Swego czasu etatowy "twardy facet" naszego rodzimego kina. Zagrał w "Krollu", "Sarze", "Człowieku z żelaza", "Kobiecie samotnej" i przede wszystkim w filmach z serii "Psy". Jeżeli chodzi o Meryl Streep, to sytuacja wygląda podobnie. Wiele genialnych ról, a nawet trzy Oscary na koncie - za "Żelazną damę", "Wybór Zofii" oraz "Sprawę Kramerów". A co, gdyby tak dwie wybitne postaci spotkały się wspólnie na jednym planie zdjęciowym u Andrzeja Wajdy? Najpewniej wyszedłby majstersztyk. Tak mogło być, ale niestety do niczego nie doszło. Oto dlaczego.
Bogusław Linda i Meryl Streep w jednym filmie
Polski aktor po zagraniu w "Czarnych chmurach" otworzył sobie drzwi do kariery w przemyśle filmowym. Zaczął współpracować z Krzysztofem Kieślowskim, Agnieszką Holland i Andrzejem Wajdą. Ten ostatni cieszył się szczególnym uznaniem w Ameryce, a nawet raz miał okazję sięgnąć po prestiżowego Oscara, który był nagrodą honorową za pięć dekad wybitnych osiągnieć reżyserskich. Współpracował z wybitnymi aktorami, a nawet z samą Meryl Streep. W pewnym momencie postanowił stworzyć film "Miłość w Niemczech", do którego chciał zaangażować wspomnianą hollywoodzką gwiazdę oraz Bogusława Lindę. Dlaczego do tej współpracy ostatecznie nie doszło?
Film "Miłość w Niemczech" miał być nagrywany za granicą. To idealna okazja dla polskiego aktora, ponieważ zagranie w takim tytule było furtką do międzynarodowej kariery. I kiedy Meryl Streep oraz Bogusław Linda wyrazili swoje zainteresowanie projektem Wajdy, to na drodze stanęła Służba Bezpieczeństwa (SB). Czasy PRL nie pomagały wybić się poza granicami kraju, o czym wspomniał aktor w książce "Zły chłopiec". Problemy z dokumentami i niestosowne prośby władz przekreśliły szansę Lindy na udział w filmie. Oto dokładnie, co powiedział sam zainteresowany:
Nie dostałem paszportu. Nie miałem wtedy ani grosza, nic nie miałem. I wtedy oni [funkcjonariusze SB] mówią, że dobrze - puszczą mnie, dadzą paszport i marki, ale jak będę kablował, donosił... No i nie wyjechałem" - wspomina Bogusław Linda w książce
Odwlekanie w czasie startu prac nad produkcją oraz problemy obsadowe sprawiły, że ostatecznie Meryl Streep zrezygnowała z projektu na rzecz "Pożegnania z Afryką". Oczywiście to w żaden sposób nie zepsuło relacji między aktorką i polskim reżyserem. Szkoda tylko, że nasz "Franz Maurer" nie miał szansy stanąć z nią przed kamerą. Kto wie, jak wtedy potoczyłaby się jego kariera.