“Barwy szczęścia” – szykuje się rozwód
W nowych odcinkach “Barw szczęścia” Hubert wyzna Agacie, że nie zgadza na podróż Marysi do USA – do matki – bo obawia się, że córka już do niego nie wróci. I do tego zwierzy się z małżeńskich problemów również Asi.
Namawiam Klarę do powrotu, ale ona nawet o tym nie myśli! Dostała się do nowego zespołu scenariuszowego, jakiś kolejny projekt... To się nigdy nie skończy. A dziecko tęskni, ja tęsknię... Mam tego dość! – wyzna z goryczą.
Kilka dni później rodzinę Pyrków czeka za to spory szok! Bo Klara postanowi nagle wystąpić o rozwód, o czym Huberta poinformuje mecenas Paszkowska.
- Klarze zabrakło odwagi i panią wysłała?
- To są zawsze trudne rozmowy... A wy macie, zdaje się, ostatnio trudności w komunikacji…
- Trudności wynikają z tego, że Klara mnie unika! Teraz już wiem, dlaczego!
“Barwy szczęścia” – Anita wejdzie Marcinowi na głowę?
Z kolei Marcin załatwi Anicie mieszkanie na squacie – gdy policja ostatecznie rozbije gang, który ją porwał i dziewczyna będzie na nowo bezpieczna. A podopieczna podziękuje mu za pomoc… namiętnym pocałunkiem! Kodur ukryje tę “przygodę” przed Renatą, ale następnego dnia – gdy Anita poprosi jego ukochaną, by zatrudniła ją w bistro – nie będzie wcale zadowolony.
- Widzę, że się nią przejęłaś…
- Podobnie jak ty…
- Ja jej pomogłem, żeby rozwiązać sprawę i złapać bandziorów.
- Mam jej nie pomagać?
- Bądź po prostu ostrożna... To jednak oszustka.
A później Luiza poradzi w dodatku Renacie, by na nową koleżankę naprawdę uważała.
Nie ufaj jej… Marcin coś ci mówił? (…) Pilnuj go. Ta laska nie ma skrupułów...
Dziewczyna – zaniepokojona – postanowi w końcu z Anitą szczerze porozmawiać. Wyłoży kawę na ławę, a oszustka zacznie udawać niewiniątko.
- Nie jestem pewna, czy możemy razem pracować…
- Nie rozumiem... Przecież już się zgodziłaś!
- To było zanim się dowiedziałam, że interesuje cię Marcin...
- Przysięgam, że się mylisz! Marcin kompletnie mnie nie interesuje!
A po powrocie na squat ostro Luizę zaatakuje – domyślając się, że to właśnie ona doniosła na nią Renacie, bo wcześniej zobaczyła jej pocałunek z Kodurem.
- Co nagadałaś Renacie o mnie i o Marcinie?!
- Prawdę. Kleiłaś się do niego.
- Bzdury! Dałam mu zwykłego buziaka, żeby okazać swoją wdzięczność... A ty robisz z tego aferę!
- Widziałam tego “buziaka”... Kogo ty chcesz oszukać?
- Lepiej ze mną nie zadzieraj, smarkulo, bo gorzko tego pożałujesz!
Marcin zaliczy za to “wpadkę” i – niechcący - sam wyzna Renacie prawdę, co doprowadzi do ich ostrej kłótni.
- Jak mogłeś mi o tym nie powiedzieć!?
- Miałem się przechwalać, że jakaś obca laska się na mnie rzuca, a ja - jak prawdziwy bohater - jej odmawiam i nie daję się uwieść?
- Może właśnie to trzeba mi było powiedzieć!
- Ten pocałunek nie miał dla mnie żadnego znaczenia...
- Ale może dla mnie miało to znaczenie!? O moich uczuciach w ogóle nie pomyślałeś?
- Właśnie pomyślałem o tobie, bo nie chciałem, żebyś się martwiła niepotrzebnie…
- Gdybym wiedziała, do czego ta dziewczyna jest zdolna, to nigdy bym jej nie zatrudniła! Teraz muszę na nią codziennie patrzeć!
Anita nie dopnie jednak swego, gdyż już chwilę później zakochani się pogodzą – i to namiętnie.
- Tylko pamiętaj, że o kolejnych takich “Anitkach” chcę się dowiadywać pierwsza i to natychmiast!
- To będzie trudne, bo nie planuję kolejnych “Anitek”... Tylko ty się liczysz…
“Barwy szczęścia” – Cezary pogodzi się z matką, ale co z Natalią?
Tymczasem Cezary zgodzi się w końcu na spotkanie z matką – skruszoną i gotową na wszystko, by odzyskać jego zaufanie.
- Co mam zrobić, żebyś mi wybaczył, synku?(…) Dłużej tak nie dam rady...
- Daj spokój, proszę... Nie dam się nabrać na te twoje sztuczki…
- Ale ja mówię prawdę! Wszystko straciło sens, Cezary... Wszystko. Dom, stadnina... To miało być nasze wspólne dzieło, a teraz nie widzę w tym już żadnego celu…
- Mogłaś o tym pomyśleć, zanim zaczęłaś mnie kontrolować!
A seniorka w finale przeprosi nie tylko syna, ale również Natalię. Zechce nawiązać bliską relację z synową i jakoś odbudować to, co udało jej się zniszczyć.
- Byłoby mi miło, gdybyś mi mówiła po imieniu… Wydaje mi się, że tak byłoby... dobrze. Tak normalnie – nie jak do tej pory…
- Też chciałabym, żeby nasze relacje się poukładały odpowiednio…
- Ułożą się, ja się o to postaram! To co, przyjedziecie z Cezarym i Leą na konie?
- Dobrze... Przyjedziemy.
- Cudownie! Daj znać, kiedy! I już nie przeszkadzam... I przepraszam cię za wszystko! Szczerze przepraszam...
Czy Rawiczowa naprawdę się zmieniła – i Zwoleńska może odetchnąć z ulgą? A jeśli nie… jaką intrygę “Dżo” szykuje tym razem? Przekonamy się z czasem.