“Barwy szczęścia” – Bożena i Bruno w niebezpieczeństwie! Zaborski ich dopadnie?
Zaborski znów zaatakuje! Bandyta celowo wywoła u siebie chorobę, by trafić do szpitala – a tam będą już czekać jego ludzie. Tuż po ucieczce Rafał na cel weźmie nie tylko Bożenę i Bruna, ale również Karolinę. A policja, choć od razu zapewni Stańskim ochronę, okaże się bezradna.
Z kolei Marek pomoże Oldze zorganizować w sieci zbiórkę na jej spektakl… a później spotka się z dyrektorem, który odebrał jej dotację (w tej roli Wojciech Billip) i zacznie urzędnika szantażować – grożąc, że ujawni fakt, iż oddał publiczne pieniądze kochance.
- W sieci nic nie ginie... Obaj wiemy, że jeśli ujawnię pana przełożonym w urzędzie, w jaki sposób dysponuje pan państwową kasą, straci pan posadę. Żona też mogłaby być zainteresowana…
- To szantaż, wie pan o tym?!
- To po prostu troska o publiczne pieniądze...
CZYTAJ TAKŻE: “M jak miłość” – strzelanina w Grabinie i spotkanie Andrzeja z Julią. 1750 odcinek to prawdziwa bomba
“Barwy szczęścia” – Cezary i Natalia znów będą razem? Nadchodzi przełom w ich związku!
W nowych odcinkach, dzięki pomocy pielęgniarki Moniki, Natalia przemyci do sali Cezarego czapkę świętego Mikołaja… licząc na to, że na jej widok do jej ukochanego powróci najważniejsze wspomnienie: świąteczne zaręczyny. Rawiczowa czapkę od razu skonfiskuje i w dodatku zauważy u Moniki długopis z logo kancelarii, po czym zapowie Zwoleńskiej zemstę.
Ty żmijo, przejrzałam cię! Gwarantuję, że twoja szpitalna znajoma będzie miała poważne nieprzyjemności!(...) Powiadomię o wszystkim dyrekcję szpitala i policję... Straci pracę i to z twojej winy! Trzymaj się od nas z daleka... Nigdy nie będziesz z moim synem... Nigdy!
W finale plan Natalii jednak się powiedzie, bo Cezary tuż po wyjściu ze szpitala odwiedzi kancelarię i... na nowo chwyci narzeczoną w ramiona! Następnego dnia biznesmen przyłapie za to matkę na próbie przemycenia do jego posiłku leku, który może źle wpływać na pamięć... i w końcu wyrzuci seniorkę z domu.
- Czym mnie trujecie?
- Synku, co ty…
- Nic nie pamiętam, więc myślicie, że wszystko możecie mi wmówić?! Mam dosyć! Koniec tego! (…) Wynoś się!
A gdy Rawicz zażąda wyjaśnień także od Sofii, ta załamie się i spakuje walizki. Wcześniej wyznając całą prawdę.
- Nie chciałam cię skrzywdzić... Chciałam cię tylko odzyskać! Miałam nadzieję… głupią nadzieję… że możemy być razem szczęśliwi. Mówi się, że miłość potrafi człowiekowi namieszać w głowie i podsunąć różne dziwne pomysły... A ja cię kocham…
- Gdy się kogoś kocha, nie robi mu się takich świństw!
- Wiem… Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Po prostu... nie umiałam z ciebie zrezygnować. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz…
Czy dla Natalii oznacza to romantyczny happy end? Czas pokaże, ale chyba możemy być dobrej myśli.