Anna Próchniak – kim jest i gdzie zagrała?
Anna Próchniak ma 35 lat i pochodzi z Lublina. Na dużym ekranie debiutowała w 2012 roku, rolą w filmie “Bez wstydu” Filipa Marczewskiego. Zagrała tam rolę Romki imieniem Irma, za którą otrzymała swoje pierwsze wyróżnienie – nominację do nagrody Złotej Kaczki. Dwa lata później mogliśmy oglądać ją w głośnej produkcji wojennej pt. “Miasto 44” (reż. Jan Komasa), gdzie zagrała w boku Antoniego Królikowskiego, Zofii Wichłacz, Józefa Pawłowskiego i Maurycego Popiela. Za rolę Kamy otrzymała nagrodę “Wschodząca Gwiazda Elle” podczas 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Później Anna Próchniak zagrała m.in. w “Belle Epoque”, “Najlepszym”, “1800 gramów”, “Wotum nieufności”, “Behawioryście” i “Paradzie serc” Netfliksa, gdzie otrzymała jedną z głównych ról (u boku Michała Czerneckiego) – film niestety nie został zbyt dobrze przyjęty i przeszedł bez większego echa.
To jednak nie wszystko, Anna Próchniak zaliczyła bowiem mniejsze i większe role w kilku zagranicznych produkcjach lub koprodukcjach, w tym m.in. w brytyjskim kryminale “Baptiste”, gdzie zagrali też Tom Hollander i Tchéky Karyo, islandzkim thrillerze “Vultures” i brytyjskim “Bad Day for the Cut”. Teraz wypływa zaś na przysłowiowe szerokie wody – wiosną zobaczymy ją w roli Gity, ukochanej głównego bohatera w serialu “Tatuażysta z Auschwitz”. To jeden z najgłośniejszych seriali sezonu, który ukaże się 7 czerwca w serwisie SkyShowtime, i może otworzyć Polce drzwi do międzynarodowej kariery.
“Tatuażysta z Auschwitz” – serial budzi kontrowersje, włodarze SkyShowtime zareagowali
Powieść Heather Morris odbiła się szerokim echem i był czas, kiedy mówili o niej niemal wszyscy. Nie każdy jednak pochlebnie. Książka “Tatuażysta z Auschwitz” przyczyniła się bowiem do rozwoju mody na “obozowe romansidła”, co samo w sobie jest przerażającym zjawiskiem, a ponadto pojawiły się poważne zarzuty o przekłamywanie realiów życia w obozie i zwykłą niezgodność historyczną.
Mówiąc wprost, zakłamuje ona obraz obozowych relacji i życia więźniów. [...] Opisano wiele wydarzeń, które nie miały prawa w ogóle się wydarzyć. Począwszy od mordowania więźniów w autobusie zaadaptowanym na komorę gazową, do którego esesman wlewa jakiś żrący środek powodujący śmierć więźniów, przez utrzymywanie półjawnej (czy niemal całkiem jawnej) relacji seksualnej między więźniarką a esesmanem i ich wspólne noce na terenie obozu, aż po wychodzenie więźniów poza ogrodzenie obozowe w niedzielne popołudnia [...] – wyjaśniała na łamach Onetu dr Wanda Witek-Malicka z Centrum Badań Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Dziennikarze Onetu zwrócili się do przedstawicieli SkyShowtime z prośbą o komentarz. Ten się oczywiście pojawił – zaznaczono, że serial nie jest produkcją dokumentalną, a niektóre nieścisłości z pierwowzoru zostały skorygowane.
To fabularna adaptacja powieści, nie jest to produkcja dokumentalna. Jest to opowieść oparta na doświadczeniach jednego człowieka, który przetrwał Auschwitz. Wiele z nieścisłości, na które zwrócono uwagę w powieści, zostało skorygowanych. [...] Przykładem jest scena, w której Lali zdobywa penicylinę dla Gity, która miała zainfekowane ramię. Dziś wiemy, że penicylina nie była dostępna w Auschwitz, więc zamieniliśmy ją w serialu na środek antybakteryjny wykorzystany w tej scenie – za: Onet.pl.
Czy twórcy serialu naprawdę poprawili rażące błędy autorki literackiego pierwowzoru? Przekonamy się już w czerwcu.