Sztuczna inteligencja wchodzi do branży filmowej i odważnie rozsiada się na kanapie. Gdy jedni z pewną rezerwą podchodzą do tematu AI, to drudzy biorą sprawy w swoje ręce i już szukają możliwości, w jaki sposób wykorzystać nowe technologie w swojej profesji. Do tej drugiej grupy zdaje się zaliczać wytwórnia filmowa Lionsgate. Studio podzieliło się ostatnio ciekawą informacją na temat współpracy z jedną z topowych firm zajmującej się generowaniem wideo. Wytwórnia zamierza pójść o krok dalej i wykorzystać AI na niespotykaną dotąd skalę.
AI w branży filmowej. "John Wick" będzie trenował sztuczną inteligencję
Studio Lionsgate, mające w swoim portfolio takie hity jak "John Wick" i "Igrzyska śmierci", ogłosiło partnerstwo z popularną firmą technologiczną Runway, specjalizującą się w generowaniu klipów wideo. W ramach tej współpracy narzędzie AI będzie miało dostęp do biblioteki filmowej studia i na niej będzie się uczyć oraz trenować swoje modele. Studio ma w planach wykorzystać sztuczną inteligencję do tworzenia materiałów promocyjnych, a także konkretnych elementów filmu lub nawet gotowych scen. Dzięki temu studio liczy na oszczędności rzędu milionów dolarów. Na pierwszy ogień mogą pójść filmy akcji, gdzie efekty specjalne i spektakularne sceny mają zostać w bliskiej przyszłości generowanie właśnie przy pomocy takiego generatora AI. W ramach tej współpracy reżyserzy i twórcy filmowi zyskają dostęp do narzędzi Runway, które będą mogli wykorzystać w preprodukcji i postprodukcji, co nie tylko ma przyspieszyć ich pracę, ale także jeszcze bardziej pobudzić kreatywność.
Kilku naszych twórców już teraz jest podekscytowanych możliwością wykorzystania tego narzędzia. [...] Sztuczna inteligencja sprawi, że Lionsgate zaoszczędzi miliony dolarów. Produkujemy wiele filmów akcji, w których wysadzamy różne rzeczy w powietrze. To jeden z obszarów, gdzie Runway może nam pomóc" - powiedział Michael Burns, wiceprezes studia Lionsgate
Runway zamierza podjąć współpracę z kolejnymi wytwórniami, a także rozważa sposoby licencjonowania oraz udostępniania modeli trenowanych na hollywoodzkich filmach indywidualnym twórcom.
Przyszłość sztucznej inteligencji w branży filmowej
Rozwój sztucznej inteligencji i wykorzystanie jej w branży filmowej z jednej strony budzi ekscytację, ale z drugiej pewne obawy. Z jednej strony, możliwości technologiczne otwierają przed twórcami zupełnie nowe horyzonty — efekty specjalne mogą być bardziej spektakularne, produkcja efektywniejsza i zwyczajnie tańsza. Z drugiej strony nasuwa się pytanie: czy nie grozi nam era filmów tworzonych wyłącznie przez algorytmy, gdzie sztukę i wszystkie emocje z nią związane zastąpią kody binarne? Może za kilka lat Oscara za najlepszy scenariusz odbierze... komputer? Kto wie! Sztuczna inteligencja to narzędzie, które w rękach utalentowanych ludzi może stać się źródłem niesamowitych dzieł. Kluczem jest zachowanie równowagi między technologią a ludzką kreatywnością, aby nie zatracić tego, co w kinie najważniejsze: prawdziwych emocji i unikalnych historii.
Czy tego chcemy, czy nie, branża filmowa i tak będzie korzystać z takich rozwiązań. Sztuka sztuką, ale biznes jest biznes. Jak można pewne działania zautomatyzować, przyspieszyć i nie wydawać milionów co miesiąc, to trudno, żeby wielkie wytwórnie z tego nie korzystały. Czy to oznacza, że w przyszłości będziemy oglądać filmy tylko wygenerowane przez modele AI? Wątpię. Ale nie wykluczone, że będziemy świadkami narodzin nowego "gatunku", gdzie będziemy wybierać w kinie między pójściem na "normalny" seans a produkcją stworzoną w całości komputerowo.