Komu kibicujemy najbardziej?
Jakub Gierszał
Jakub Gierszał zasłynął swoim brawurowym występem w kontrowersyjnej "Sali samobójców", a w kolejnych latach wielokrotnie udowodnił, że świetny z niego aktor. Jego role w filmach "Najlepszy", "Yuma", czy zeszłorocznym "Najmro" to aktorstwo z najwyższej półki, które w niczym nie odstaje od wyczynu wielu hollywoodzkich gwiazd. 34-latek ma zarówno talent, jak i twarz, która przykuwa uwagę i zapada w pamięć. Czegóż więcej potrzeba?
Tomasz Włosok
Niezwykle charyzmatyczny i piekielnie uzdolniony Tomasz Włosok wyrasta obecnie na jednego z najbardziej obiecujących polskich aktorów swojego pokolenia. W "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" i "Piosenkach o miłości" zaprezentował nam dwie różne, acz równie zniewalające kreacje, co sprawia, że z chęcią zobaczylibyśmy go w szeregu hollywoodzkich (i oscarowych!) produkcji. W pełni na to bowiem zasługuje.
Joanna Kulig
Joanna Kulig ma już na koncie kilka zagranicznych występów, zagrała bowiem w filmie "Sponsoring" u boku Juliette Binoche, oraz w netfliksowym serialu "The Eddy". Żadnej z tych produkcji nie można jednak uznać za szeroko rozpoznawalną superprodukcję, a właśnie w takiej chcielibyśmy ujrzeć polską aktorkę.
Co więcej, Joanna Kulig zaistniała już w hollywoodzkiej świadomości, dzięki swojej fenomenalnej roli w "Zimnej wojnie", która walczyła przecież o Oscara. Szanse na zawrotną karierę w Fabryce Snów są zatem bardzo wysokie!
Tomasz Kot
Jak już jesteśmy przy "Zimnej wojnie" nie sposób nie wspomnieć o Tomaszu Kocie - jednym z najbardziej uznanych polskich aktorów ostatnich lat. Gwiazdor "Skazanego na Bluesa" zagrał już w kilku międzynarodowych produkcjach, u boku hollywoodzkich gwiazd. Trzymamy więc kciuki, by wkrótce dołączył do grona największych gwiazd Hollywoodu.
Piotr Adamczyk
Na koniec wybór chyba oczywisty. Piotr Adamczyk to aktor wszechstronny, odnajdujący się w różnych gatunkach filmowych, który postanowił spróbować swoich sił za oceanem. I opłaciło się, bowiem zaliczył epizodyczną (i doprawdy wyborną!) rolę w serialu Marvela, czyli jednej z największych franczyz w dziejach kina. Oby tak dalej!