Gdy postanowiłem odejść z "Na dobre i na złe", wiedziałem, że sporo ryzykuję. Ale potrzebowałem tej zmiany. Nie chciałem do końca życia być aktorem jednego serialu. Czułem, że brakuje mi wyzwań. Chciałem przełamać swoją fizyczność i wyrwać się z tej szuflady, w którą trochę wpadłem. Miałem świadomość, że nie będzie to łatwe i zajmie mi to kilka lat - tłumaczył w rozmowie z Plejadą.