Produkcje, które po prostu MUSICIE obejrzeć
“Czarnobyl”
Serial HBO, który okazał się największym zaskoczeniem 2019 roku, a jednocześnie... jedną z najlepszych produkcji w odcinkach, jakie widziała telewizja. Produkcja Craiga Mazina, traktująca o Katastrofie w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, to rzeczowe i chwytające za gardło świadectwo jednej z największych katastrof nuklearnych w dziejach. I choć nie obeszło się bez przekłamań historycznych, “Czarnobyl” na zawsze pozostanie wzorem tego, jak należy tworzyć seriale. Chapeau bas!
“Sukcesja”
Opowieść o wojnie członków obrzydliwie bogatej (i przeraźliwie dysfunkcyjnej) familii Royów to scenariuszowy majstersztyk. Dodajmy do tego wyśmienite aktorstwo, napięcie rosnące z każdym odcinkiem oraz nieszablonowych bohaterów, z dodatkiem wiarygodnie zarysowanej warstwy psychologicznej, a wyjdzie nam serial po prostu IDEALNY.
“Gra o tron”
Nie ma zestawienia najlepszych seriali HBO bez “Gry o tron”. Perła w koronie i jeden z najsłynniejszych seriali w dziejach, który na zawsze zmienił oblicze telewizji. Dzieje mieszkańców Westeros i ich zaciekła walka o Żelazny Tron to opowieść, która rozpalała serca i wyobraźnię milionów widzów na całym świecie, a mimo upływu kilku lat (i koszmarnego finału) jej gwiazda wciąż nie gaśnie. Świat fantasy jeszcze nigdy nie był tak fascynujący (mam nadzieję, że fani “Władcy Pierścieni” mnie za to nie zlinczują).
“Mogę cię zniszczyć”
“I May Destroy You” (bo tak brzmi oryginalny tytuł) nokautuje widza swoją szczerością i realizmem. Michaela Coel snuje nam tu opowieść o młodej kobiecie, która pada ofiarą gwałtu. My jako widzowie mamy za zadanie śledzić jej próby poradzenia sobie z traumą, a po drodze wyciągnąć własne wnioski i przemyśleć kilka spraw.
Największą zaletą tej mało znanej produkcji (co zakrawa na prawdziwą zbrodnię) jest fakt, iż główna bohaterka nie jest “ofiarą idealną”, jaką zazwyczaj spotykamy na zarówno małym, jak i dużym ekranie. Jest jedną z nas - kobietą z krwi i kości, która ma wady i popełnia wiele błędów. Więcej nie zdradzimy, by nie psuć wam przyjemności z oglądania. Zapewniamy jednak, że ten tytuł pozostanie w waszych głowach jeszcze na długo po seansie.
Peacemaker”
Kolejny (obok “The Suicide Squad” i “The Batman”) dowód na to, że ekranowe uniwersum DC ma nam naprawdę wiele do zaoferowania. “Peacemaker” to superhero w najlepszym wydaniu, gdzie groteska i festyniarstwo kroczy ramię w ramię z głębokimi przemyśleniami na temat siły przyjaźni, idei oraz prawdziwego patriotyzmu.
Wspominaliśmy już, że John Cena jest tutaj absolutnie cudowny? Nie? To stanowczo podkreślamy to teraz. There's No Wrong Time To Rock!
“The Last of Us”
Jeden z najlepszych (najlepszy?) seriali postapokaliptycznych, jakie widziała telewizja. W “The Last of Us” działa absolutnie wszystko - od doskonałej reżyserii (w końcu Craig Mazin to już klasa sama w sobie), dobrego scenariusza, niepowtarzalnego klimatu, przez urzekających bohaterów na wyśmienitej grze aktorskiej kończąc.
“Młody papież”
Szokujący, przewrotny i bezkompromisowy serial o pierwszym amerykańskim papieżu Piusie XIII, w którego brawurowo wciela się Jude Law. “Młody papież” to serial jedyny w swoim rodzaju, który poza tym, że może pochwalić się wyśmienitą fabułą, jest też po prostu PRZEPIĘKNIE nagrany.
“Prawo ulicy”
Serial, który w wielu rankingach zyskał tytuł najlepszego serialu wszech czasów. Czy zasłużenie? Jak najbardziej. “Prawo ulicy” to jeden z najbardziej złożonych i wielowątkowych seriali w historii telewizji, a także absolutny must watch dla fanów seriali kryminalnych i policyjnych.
“Zakazane imperium”
USA czasów prohibicji, gangi walczące o wpływy i genialny Steve Buscemi w jednej z głównych ról - czy musimy dodawać coś więcej?
“Rodzina Soprano”
Prawdziwa legenda telewizji i jeden z najlepszych seriali gangsterskich, jakie powstały (dorównuje mu chyba tylko "Peaky Blinders”). "Rodzina Soprano” to przede wszystkim nietuzinkowa opowieść, ciekawi bohaterowie i prawdziwie niepowtarzalny klimat. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego kultowego serialu, czas najwyższy to nadrobić.