Kto wzbudzał w nas żądzę mordu?
Joffrey Baratheon - "Gra o tron"
Najgorszy popapraniec całego uniwersum "Pieśni Lodu i Ognia". Dzieciak tak arogancki, obślizgły, nikczemny i sadystyczny, że nienawidzili go absolutnie wszyscy, życząc mu rychłego zgonu. Ten w końcu nadszedł i tak oto miliony widzów na całym świecie wiwatowały na widok młodego chłopca konającego w męczarniach w ramionach zrozpaczonej matki. Krążą nawet legendy, że tuż po emisji pierwszego odcinka "Gry o tron" wcielający się w Joffreya Jack Gleeson otrzymał osobistą pochwałę od George'a R.R. Martina o treści: Gratuluję, wszyscy cię nienawidzą.
Walder Frey - "Gra o tron"
Gdy już myśleliśmy, że wszelkie pokłady nienawiści wykorzystaliśmy na Joffreya, Spóźnialski Lord Walder Frey zorganizował wesele, jakiego w Westeros jeszcze nie było... i strzaskał nie tylko nasze serca, ale także wszelkie nadzieje na szczęśliwe zakończenie.
Lord Przeprawy był nie tylko istotą skrajnie wulgarną, prymitywną i zwyczajnie podłą, ale także przede wszystkim tchórzliwą, czego dowodem są Krwawe Gody, podczas których nie raczył nawet ubrudzić sobie rąk. Nazwijcie mnie mściwą kreaturą, ale oglądanie jego upodlającej śmierci było jednym z najbardziej satysfakcjonujących momentów w moim nerdowskim życiu.
Nate Jacobs - "Euforia"
Kolejny hit od HBO przyniósł nam postać, którą kochamy nienawidzić. Nate Jacobs to osoba skrajnie zaburzona, która niszczy życie wszystkim osobom, z którymi ma styczność. A fani darzą go taką antypatią, że stanowczo zasłużył na wysokie miejsce w niniejszym zestawieniu.
Na marginesie zaznaczę tylko, iż osobiście uważam, że Nate to postać toksyczna, ale przy tym tragiczna, co czyni go jednym z największych plusów "Euforii" (i piszę to z całą moją miłością do Fezco).
Skyler White - "Breaking Bad"
Kolejny serialowy hit, kolejne wybitnie znienawidzone indywiduum. Wielu fanów "Breaking Bad" odpalając każdy kolejny odcinek liczyło, że to właśnie ten, w którym żona Waltera White'a wreszcie pożegna się z życiem. Nic zresztą dziwnego, bowiem drażniła nas na każdym możliwym kroku, a na domiar złego jej postępowanie miało katastrofalny wpływ na fabułę. Mijają lata, a nienawiść do Skyler nie niknie.
Lori Grimes - "The Walking Dead"
Żona Ricka Grimesa nie była podłą, czy niegodziwą kobietą. Była jednak na wskroś głupia i podstępna, a jej niezdecydowanie i krętactwo doprowadziły do kilku tragicznych w skutkach wydarzeń. Nic więc dziwnego, że gdy (wreszcie) pożegnała się z życiem, widzowie zamiast jej współczuć, otwierali szampana.
Aslaug - "Wikingowie"
Druga żona Ragnara, a jednocześnie absolutnie najbardziej znienawidzona bohaterka "Wikingów". Już odbicie męża ulubienicy widzów było dostatecznym nietaktem, Aslaug miała jednak o wiele więcej wad. Była arogancka, wyniosła, stronnicza i zwyczajnie szkodliwa. Zdradzała męża, nie dbała o dzieci, a na dokładkę sprawiła, że Ivar wyrósł na kreaturę, która prześladowała nas przez kilka kolejnych sezonów.
Tokio - "Dom z papieru"
Choć zdaję sobie sprawę, że istnieje na tym świecie kilka osób, które szczerze lubią Tokio, nienawiść do jej postaci jest tak powszechna (i głośna), że nie mogło jej zabraknąć w tym zestawieniu. Ulubienica Profesora, nasza narratorka oraz najbardziej zidiociała i nieodpowiedzialna członkini La Bandy. Doprawdy nie rozumiem jak to możliwe, że ktoś tak inteligentny jak Sergio, mógł zaangażować w swój skok kogoś, kto tak bardzo się do tego nie nadawał.
Już sama osobowość, pełna pychy oraz nadmiernej i niczym nieuzasadnionej pewności siebie, przemawia na niekorzyść Tokio. Dodajmy do tego stawianie jej na piedestale oraz fakt, iż wielokrotnie narażała życie innych bohaterów, tylko i wyłącznie przez swoją głupotę, i mamy gotowy przepis na jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w dziejach.
Arturito - "Dom z papieru"
Jak już jesteśmy przy "La Cada De Papel", nie sposób pominąć ulubieńca widzów, czyli Arturito. Nie znam chyba innego serialowego bohatera, w nienawiści do którego widzowie by się tak pławili. Fakt, iż Arturo to po prostu wybitnie irytujący koleś, jeszcze o niczym nie przesądza. Na jego nieszczęście twórcy zrobili z niego jednak niejako męską wersję Tokio, gdzie niemal każda jego idiotyczna decyzja kończy się tragicznie dla naszych ulubieńców. Słowem: Arturito jest po prostu najgorszy i myślę, że wszyscy się ze mną zgodzicie.
Bryce Walker - "Trzynaście powodów"
Na deser prawdziwy wykolejeniec, któremu wszyscy życzyliśmy (przynajmniej) długiego pobytu za kratkami. Manipulant, drapieżnik i gwałciciel, który skrzywdził szereg młodych dziewcząt, jedną z nich doprowadzając do samobójstwa, przez długi czas nie okazywał nawet krztyny wyrzutów sumienia. Usilne starania twórców "Trzynastu powodów" z 3. sezonu w niczym mu nie pomogły i Bryce Walker po dziś dzień jawi nam się jako potwór w ludzkiej skórze i persona na wskroś niegodziwa.