Algorytm miłości - obsada
PROWADZĄCY (MICHAŁ CZERNECKI)
Prowadzi ten show, bo musi... (tak kończy się czytanie kontraktów bez zrozumienia). Człowiek normalny, ale tylko w teorii. Niespełniony aktor, który wylądował TU – w show jakiego jeszcze nie było! Prowadzącym został nie tylko z przymusu, ale również ze względu na to, że jest mistrzem ciętych ripost - krótko, wulgarnie i na temat. Jedyny w pełni ubrany w tej willi, w dodatku stylowo – powiedzmy. Ceni sobie również wartości rodzinne – wraca do domu tylko jak żona już śpi.
ALBERT „DRAGON” (KAROL DZIUBA)
Szef domu. Najbardziej zależy mu na ekipie - nawet bąki kumpli bierze na siebie. Nie trawi złodziejstwa i frajerstwa, dlatego nigdy nie dzwoni po psy, ale sprawy załatwia po swojemu. Nie czyta książek, bo albo jest tam jakieś dymanie matek, jak w mitologii, albo pies umiera… Poza tym myślał, że „Ogniem i mieczem” to gra na plejaka – cóż, czeka go zatem niemałe rozczarowanie. Zaznacza swój teren „dymając” wszystko w zasięgu wzroku – w tym nieszczęsnego A.M.O.R.a. Do kobiet zwraca się per „dupeczko”, „świnko”, „gąsko”, a do facetów „mordo”, „mordeczko”, „mordini” – zależnie od stopnia zażyłości relacji.
WANESSA (WALERIA GOROBETS)
Typ pozytywnej chłopczycy, co to zamiast Pink Martini, woli piwko. Jedyna w tym programie normalna laska. Może właśnie dlatego nikt w ekipie nie rozumie jej żartów. Naturalnie śliczna, w przeciwieństwie do większości dziewczyn nie myśli o operacjach plastycznych. Fanka programów bikini reality. Kojarzy zasady wszystkich konkurencji. Jej cel to zdobyć miłość i przekonać Dragona, że to właśnie on nią jest.
DENIS (MATEUSZ DYMIDZIUK)
Jego imię nieprzypadkowo rymuje się... wiadomo z czym. Personalny trener personalnych trenerów pływania, choć… wody unika jak ognia, jak to mówią – szewc bez butów chodzi. Wstydzi się, że pochodzi ze wsi, dlatego wszystkim mówi, że mieszka w Szczecinie, choć nie jest pewien czy to miasto leży nad morzem. Nigdy nie był w związku dłuższym niż dwa dni, nie lubi się zbytnio angażować, dlatego woli krótkodystansowe relacje. Wygląd nie ma dla niego znaczenia, ważne, żeby tylko nie była gruba. I za niska. Najlepiej jakby miała 174 cm wzrostu. Blondynka. I nie była ze wsi. Może być nawet ze Szczecina, a co tam. Chce wygrać pieniądze, żeby nie musieć wracać na wiochę - na jego wsi mieszka tylko jedna dziewczyna, w dodatku brzydka. Więc to tak, jakby nie było ich wcale.
DAGMARA (HELENA ENGLERT)
„Modelka” z Instagrama, zajmująca się wyjątkowym zajęciem również z branży beauty – jest tanatokosmetolożką, czyli makijażystką trupów. Królowa złotych myśli jak "botoks uratował więcej ludzi niż straż pożarna", a resztę zostawmy dla siebie. Maluje się mocno – tak mocno, jak maluje martwych klientów. Na co przeznaczy wygraną? Otóż spożytkuje ją wyjątkowo trafnie - kupi milion followersów z Turcji i powiększy piersi (żeby po śmierci też sterczały).
PABLO (ADAM ZDRÓJKOWSKI)
Zwykły chłopak z sąsiedztwa, tylko nie twojego. Wiesz, kim jest jego ojciec? Żeby udowodnić rodzicom, że jest samodzielny, wziął się w garść i sprzedał jeden ze swoich prezentów komunijnych – willę na Żoliborzu – gest godny podziwu i chciałaby się powiedzieć naśladowania, gdyby tylko każdy z nas dysponował willą na Żoliborzu. Nie wie, co to Druga Wojna Światowa, w końcu nie było go tam to skąd ma wiedzieć, ale lubi matcha latte, co nie znaczy, że umie ją zrobić. Podobnie jak herbatę, ale nauczył się w programie ścielić łóżko, a to tylko kolejne potwierdzenie na to, jak zarąbiście umie w życie. Uwielbia mówić o tym, że bogaci ludzie nie mają łatwo, bo to nie taka prosta sprawa poprosić ojca o przelew, kiedy ci się kończą pieniądze – kto prosił, ten wie. Był wszędzie. Jego ulubione kraje to Bali, Capri i Bali drugi raz.
SANDRA (KATARZYNA GAŁĄZKA)
Aspirująca tradwife, która na pierwszej randce zawsze pyta o zarobki i o to, ile facet ma środków na koncie, wiadomo, przezorny zawsze ubezpieczony. Nie pracuje i nie ma zamiaru tak dla jasności. Jej zdaniem mężczyzna powinien decydować za kobietę, nie jesteśmy w końcu zwierzętami. Wyznaje tradycyjne wartości, nie lubi feministek. W wolnych chwilach chodzi na kursy gotowania. Traktuje to jak trening “na resztę życia”, bo będzie głównie tym się zajmować. Do trzydziestki chciałaby urodzić min. czwórkę dzieci, najlepiej chłopców. Seks to dla niej przyjemny obowiązek. A nawet jak ma być nieprzyjemny to wciąż obowiązek.
IWONA (WIKTORIA GĄSIEWSKA)
Umęczona młoda matka Polka. Zabrała ze sobą kilkumiesięcznego syna, o czym nie wiedzą uczestnicy programu. W przerwach między zadaniami karmi, usypia i oddaje dziecko pod opiekę produkcji. Czasem przeciekają jej sutki, choć wmawia uczestnikom, że to nie mleko, tylko pot – a oni, o zgrozo, jej wierzą. Nie wie, kto jest ojcem jej dziecka, ale ma kilku podejrzanych. Nigdy nie była w związku z facetem, który miałby wszystkie zęby, ale pełne uzębienie to w końcu tylko miły dodatek do ogólnej aparycji.
KRZYSIEK (KAMIL PIOTROWSKI)
Nie ma dla niego nic ważniejszego niż równouprawnienie… i seks (oczywiście konsensualny). Fałszywy feminista, synonim poprawności politycznej, również fałszywej. Dziwnie się czuje, wchodząc do programu nagi, bo to przemocowe wciskać coś takiego... ale przynajmniej ma co wciskać. Mega body positive, ale brzydkie laski wywołują u niego odruch wymiotny. Kocha kobiety - wszystkie, ale nie robi nic bez ich zgody, bo mamy XXI wiek i patriarchat to zło, ale jakby jakaś chciała “coś teges” to on chętnie, ale też nie musi, no chyba że ona chce i się zgadza to wtedy tak, ale nie musi – jakby co. Poza tym jego zdaniem każdy mężczyzna jest trochę przestępcą seksualnym.
MATKA IWONY (MAŁGORZATA SOCHA)
Fitnesiara, twierdzi, że jest body positive, o ile wcześniej schudniesz. Kocha dbać o wygląd, swój i swoich podopiecznych – to praca z misją. Przed wejściem do programu połknęła tasiemca, ale to tylko tak dla zdrowia. Lepsza sylwetka to lepsze samopoczucie. Pragnie, żeby ludzie nareszcie pokochali swoje ciała, nawet ci grubi po odpowiednich ćwiczeniach i zrzuceniu kilku kilogramów, w czym chętnie za odpowiednim wynagrodzeniem pomoże. Niektórzy mówią jej, że jest podobna do Eweliny Flinty, ale to już możecie ocenić sami.
MARIETTA (WERONIKA MALIK)
Niepełnosprawna dziewczyna, z imieniem przez dwa T. Jak Audi TT. Które ją potrąciło. Wyrachowana, nieprzyjemna i konfliktowa według niektórych uczestników. Ale to zwyczajnie z zazdrości. Uwielbia grać kartą swojej niepełnosprawności, bo w końcu swoje przeszła i niech jej się to w końcu na coś przyda, nie? Zawsze, kiedy przytacza swoją historię, w tle pobrzmiewa smutna muzyka. Plany na przyszłość? Chciałoby się powiedzieć, że zawrotne jak jej wózek. Chciałaby być pierwszą osobą na wózku w FAME MMA.
DAJSON (JASPER SOŁTYSIEWICZ)
Najlepszy przyjaciel Dragona, dopiero co wyszedł ze śpiączki, więc niektórzy jeszcze mu się mylą. Ma jasno sprecyzowane plany na przyszłość, np. marzy mu się pierwszy taniec na swoim weselu do „Pump It Up” Denzela. Serio wierny i oddany przyjaciel - kręcą go dziewczyny, które podobają się Dragonowi. Jego cel to wybrać hajs zamiast przyjaźni i przespać się z dupeczką Dragona.
OLIVIER (ALEKSANDER KALETA)
Gorliwy katolik, który żałuje, że przykazania zostały napisane, gdy nie było jeszcze Tindera – to by znacząco zmieniło punkt widzenia. Często cytuje Biblię, ale przeważnie nie pamięta do końca cytatów. I sam nie wie, co znaczą. Co nie oznacza, że nie można się nimi posiłkować, kiedy sytuacja tego wymaga, nie? Wygląd nie ma dla niego znaczenia, oby tylko była biała… i odpowiedniego wyznania. Jakie jeszcze wartości mają dla niego znaczenie? Z seksem nie czeka do ślubu, ale po każdym stosunku od razu się spowiada. Raz seks był tak dobry, że zaczął już w trakcie. Nigdy nie spóźnił się też z alimentami. Znaczy, co?
OLIVIA (POLA BŁASIK)
Poświęciła się i przyszła do programu, żeby zdobyć jak najwięcej followersów, żeby im pokazać, że zasięgi to nie wszystko. Aktywistka, feministka i wiele innych. Poza słodką wygraną ma również wyższe cele w życiu, chce pokazać, że tego typu programy to piekło kobiet, dlatego w pierwszym odcinku idzie do łóżka z dwoma facetami, żeby wszyscy zobaczyli, jak się poświęca. Czasem chciałaby mieć na imię Teresa, żeby jej dzieci mówiły na nią Matka Teresa.
PIOTR K. (JAKUB SASAK)
Pozuje na wielkiego inwestora i gracza na rynkach kryptowalut. Najważniejsze dla niego są pieniądze, wszystkie relacje przelicza na zysk. Przychodzi do programu, bo tak naprawdę ma kłopoty finansowe – liczy na wygraną, by spłacić długi. Uważa się finansistę i „księgowego” całej ekipy, a tak naprawdę jest słaby z matmy. Stale pyta Prowadzącego i operatorów jak sytuacja „na giełdzie”. Wkurza się na innych, gdy kwota wygranej spada. Odbiera to jako atak na siebie.
Babcia Iwony (Ewa Gawryluk)
Ewa Gawryluk jako babcia Iwony
Mama Sadry (Dorota Chotecka)
Dorota Chotecka jako mama Sandry